środa, 19 marca 2014

Projekt "marzanna"

Pogoda dziś też nas nie rozpieszcza.. liczymy jednak, że już za dwa dni wraz z pierwszym dniem wiosny przywita nas piękna i słoneczna aura.. iście wiosenna, którą uwielbiamy..
Kwitnące kwiaty, rozwijające się liście drzew, ciepły wiatr i słoneczko, które nieśmiało zacznie nas ogrzewać swoimi promieniami..
Żeby jednak wiosna solidnie u nas zawitała, konieczne jest pożegnanie się z jakże mało przyjemną zimą..
Wpadłam więc na pomysł, by stworzyć z Mają jej pierwszą marzannę..w końcu to symbol znany wszystkim od lat.. Pamiętam jak w szkole podstawowej każda z klas przygotowywał swoją jedyną i niepowtarzalną marzannę.. a ta najpiękniejsza miała być tą, która na dobre utopi zimową pogodę..choć i tak wszystkie lądowały w rzeczce lub stawie..
Maja, choć może jeszcze zbyt mała na samodzielne pożegnanie zimy, zapewne z ogromną chęcią będzie mi towarzyszyła podczas spacerku i ceremonii topienia marzanny.. obiecuję uwiecznić ten moment, a gdy przyjdzie odpowiednia pora przypomnę jej
wszystko ze szczególami..
Zabieram się więc za szukanie odpowiednich materiałów
i tworzenie marzanny..
Może ktoś się do nas dołączy? Czym więcej utopionych marzann, tym piękniejsza wiosna..


Póki co znalazłam tylko kłębek nici i kawałek sznurka.. idę szukać dalej.. a jutro postępy prac..

1 komentarz:

  1. ooooo ja bym z chęcią zrobiła marzannę, ale Kuba ostatnio ma taki czas, że tylko na rękach i nosić (8my miesiąc- czyżby lęk separacyjny?:) więc nie potrafię nawet spokojnie zrobić obiadu czy prania a co dopiero marzannę :) ale za rok.....zapewne mi pomoże! a wy topcie topcie niech zima idzie i nie wraca cały rok! czekamy na postępy pracy!

    OdpowiedzUsuń