poniedziałek, 25 listopada 2013

Wekendowo- odwiedzinowo

Miniony weekend był dla nas bardzo intensywny.. Dom pachnący ciastem, kawą, pełen gości.. lubimy to bardzo..
W sobotę odwiedziła nas rodzinka, kuzynka z mężem i siostrą.. kuzynka pokusiła się nawet o zrobienie nam kilku brzuszkowych zdjęć ale na efekty musimy nieco poczekać :)
Wczoraj z kolei, odkurzyłam stare znajomości.. z przyjemnością spotkałam się z koleżanką z liceum, która odwiedziła nas ze swoim 2 letnim synkiem..
Lubię takie dni, gdy w domu jest inaczej niż na co dzień :)
Nie będę jednak ukrywać, że godziny spędzone przy stole dają się we znaki i gdy w domku było już cicho z ogromną chęcią położyłam się na kanapie w towarzystwie lubego i filiżanki gorącej herbaty :)
Błogi odpoczynek :)

czwartek, 21 listopada 2013

Zakupy dla mamy

Dziś od samego rana biegałam po mieście w poszukiwanie czegoś ładnego.. dla siebie.. w końcu mama też powinna dobrze się prezentować..
Niestety skończyło się tylko bólem nóg i potwornym zmęczeniem.. a jeszcze niedawno dałabym się zabić za zakupowy dzień..
Wróciłam więc do domku w trosce o Majeczkę, która z pewnością też chciała bym w końcu zwolniła nieco tempo..
Zasiadam więc przed telewizorem z kubkiem pysznej herbatki.. i poddaję się uroczym kopniaczkom mojej kruszynki..

poniedziałek, 18 listopada 2013

Przygotowania czas zacząć




Dziś dzień, w którym postanowiłam zacząć porządne przygotowania do narodzin Majeczki..
Sortowanie, pranie, prasowanie..nie sądziłam, że to może przynieść tyle radości :D
Oczywiście jeden dzień to zbyt mało, by ogarnąć całość Majeczkowej szafy ale małymi kroczkami ze wszystkim zdążymy na czas..


Przeglądając te wszystkie malutkie ubranka, sama do siebie się uśmiechałam.. nie obeszło się bez rozmów z Mają, na które żwawo reagowała, kopiąc mnie tu i ówdzie..
Bo gdy jesteśmy same w domku rozmów nie ma końca.. ostatnio nawet tańczyłyśmy razem do melodii ulubionej naszej pozytywki..

Mam nadzieję, że gdy będzie już na świecie będzie pamiętała o naszych tańcach do tej melodii..


piątek, 15 listopada 2013

Odwiedziny

Dziś kolejna wizyta u lekarza i znów mogliśmy ujrzeć naszą całkiem dużą Kruszynkę.. całkiem dużą bo waży już około 1400g.. ułożyła się już nawet główką w dół co cieszy nas przeogromnie, bo na ostatniej wizycie lekarz nastraszył nas cesarskim cięciem gdyby tak się właśnie nie stało.. na szczęście wszystko jest w porządku więc i ja jestem spokojniejsza i z przyjemnością przyjmuję każdego kopniaczka od Majeczki.. te prosto w żołądek są nieco mniej przyjemne ale nawet wtedy uśmiecham się do siebie bo wiem, że tam jest i całkiem dobrze się miewa..



Po powrocie do domku nie mogłam się powstrzymać i dorwałam się sterty mandarynek zakupionych przez mojego lubego.. Uwielbiam kiedy ich zapach unosi się w całym mieszkaniu..


czwartek, 14 listopada 2013

Wielkie odliczanie


Od momentu, w którym zauważyłam, że stare spodnie staja się nieco za małe, a brzuszek zaczął wystawać poza swój dotychczasowy obręb byłam w siódmym niebie.. w normalnym stanie zapewne złapałabym się za głowę i martwiła że znów przybrało mi tu i ówdzie..
a teraz.. cieszę się z każdego dodatkowego kilograma, a czym brzuszek większy tym radość większa..

Dziś waga pokazała 67 kg.. tak wiem że to sporo przy wadze startowej 55, ale nie przejmujemy się tym z naszą córeczką..

Maja żwawo podskakuje w brzuchu na samą myśl o kubku kakao albo słodkim budyniu na podwieczorek..
Nie sądziłam, że taki malutki człowiek, w dodatku mamusinym brzuszku ma tak wyraźne poczucie smaku
.. postanowiłam więc delektować się każdą jedną kostką czekolady póki mogę.. zresztą trzymam się domeny mojego doktorka, który powiedział " słodyczy lepiej unikaj, ale jeśli masz ochotę na kawałek czekolady- to zjedz" w szczególności spodobała mi się druga część zdania, której kurczowo się trzymam..

środa, 13 listopada 2013

Na sam początek

Chcąc przybliżyć Wam nieco moją przygodę z ciążowym brzuszkiem zamykam oczy szeroko, by samej przypomnieć sobie moje pierwsze chwile z Naszą "Kropeczką".. 

17 Maj

Nie bez powodu nazywałam Ją Kropeczką.. pierwsze USG, które zrobiliśmy już dnia następnego po wykonaniu przeze mnie 4 testów ciążowych z wynikiem oczywiście pozytywnym, ukazało nam Nasz cud.. Naszą Kropeczkę, bo w zasadzie na pierwszy rzut oka tylko tyle było widać.. choć radość przeogromna..


Każde kolejne badanie było dla nas jak nagroda.. fakt że Nasza Kropeczka tak ładnie rośnie i się rozwija był czymś niesamowitym.. Bicie serca, rączki, nóżki i buźka, która na monitorze podczas badania wyglądała jak buźka malutkiego ufoludka :D Ale to był Nasz ufoludek więc najśliczniejszy na całym świecie :D 


5 Wrzesień

Kolejna data, która zapadła w Naszej pamięci.. Nasza Kropeczka pokazała się w pełnej krasie i okazało się, że będzie to Nasza wymarzona córeczka :D Podczas USG łzy, łzy szczęścia same napływały mi do oczu..nawet mój mąż ocierał niejedną łezkę ukradkiem..
Od tego dnia zaczęło się konkretne planowanie.. a ja nie mogłam doczekać się pierwszych Dzidziusiowych zakupów..


Pierwsze kroki

 No i stało się.. Postanowiłam założyć bloga żeby przeżyć jakoś ostatnie miesiące mego stanu..
Pytań, wątpliwości z dnia na dzień coraz więcej..ale też i radość która przepełnia mnie i mojego męża jest wręcz nie do opisania.
Ilość ubranek, zabawek, kosmetyków toaletowych i innych Dzieciowych rzeczy zaczyna zapełniać Nasz mały pokoik i to do tego stopnia, że na kanapie usiąść nie można już od tygodni..ale nie przejmujemy się tym, tylko napawamy widokiem cudownych maleńkich skarpeteczek :D