Maja śpi dziś zdecydowanie więcej niż w dniach poprzednich, a ja także mam nieco obniżony nastrój.. nawet kawa nie była w stanie postawić mnie na nogi..
Mimo to staram się nie snuć z kąta w kąt, lecz zrobić coś pożytecznego.. coś, za co zabrać miałam się już dawno temu i niejako obiecałam sobie systematyczność w segregacji..ZDJĘCIA.. tak..od urodzenia Mai z dnia na dzień ich przybywa.. w końcu zmienia się każdego dnia.. a ja odczuwam niesamowitą potrzebę, by uwiecznić każdą jej minkę, każdy gest malutkiej rączki czy stópki.. w rezultacie, powoli zapełnia się komputerowy dysk.. a ja mimo, iż mamy już XXI wiek wolę jednak te w wersji papierowej.. starannie poukładane w albumie.. takie, które mogę dotknąć.. nie przekonują mnie ramki multimedialne i pokaz slajdów na komputerze.. mam wrażenie że wtedy zdjęcia tracą cały swój urok.. tracą duszę..
Wybrałam ponad 100.. ciężko było mi się zdecydować.. każde było inne i niepowtarzalne..
Jutro oddam je do wywołania.. już nie mogę się doczekać.. już bym chciała układać je w albumie..
Pamiętam każdy dzień i każdą sytuację, w której zrobione było dane zdjęcie.. to niesamowite, że mimo upływu czasu nadal to pamiętam.. a patrząc na pierwsze zdjęcia Mai uwierzyć nie mogę, że tak się zmieniła.. W piątek skończyła 10 tygodni.. wydaje się być już taka dorosła..
Grucha, bucha, ucha.. każdy nowy dźwięk wydobywający się z jej ust jest dla mnie wyjątkowy.. a każdy uśmiech, który pojawia się na jej twarzy jest dla mnie nagrodą za każdy dzień..Kocham ją nad życie..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz