środa, 26 marca 2014

Po prostu być szczęśliwym..

Kolejny dzień z naszego życia.. kolejny dzień pełen uśmiechu.. pełen radości i nowych wyzwań dla Mai..
Z dnia na dzień staje się coraz bardziej ciekawa świata, tego co ją otacza.. a ja pękam z dumy, że tyle już potrafi..
Chwile spędzone na brzuszku chyba zaczynają Jej się coraz bardziej podobać.. Spogląda tu i ówdzie..komentując na swój własny sposób to, co zobaczyła przed chwilą..Uwielbiam gdy gaworzy..
Dziś po raz pierwszy, obudziła się  podczas naszego spaceru w parku..
Rozglądała się.. uśmiechała.. a ja mogłam jej opowiadać gdzie właśnie zmierzamy..jak pięknie rozwijają się liście na drzewach..w końcu znów zasnęła..
Znalazłam więc chwilę dla siebie..
Zasiadłam na parkowej ławce.. w słońcu..czytałam jedną z tych gazet o celebrytach.. musiałam nadrobić zaległe plotki..

Lektura nie trwała jednak długo.. ciekawszy okazał się dla mnie parkowy krajobraz i śpiew ptaków, który chyba na dobre zwiastuje nam wiosnę..
Dziś jestem jakby szczęśliwsza.. 

Może to zmiana pogody? Po kilku dniach deszczu, przyszło słońce..
Może to jednak fakt, że mam śliczna córkę, której uśmiech rozświetla mi każdy dzień?..
Może
dlatego, że czuje się spełniona jako matka?..
Zbyt wiele pytań.. ale odpowiedź jest jedna..
Kocham...

 
 






poniedziałek, 24 marca 2014

Wspomnienia zamknięte w fotografii

Od wczoraj słońca na niebie nie widziałyśmy.. niestety.. wraz z Mają bardzo odczuwam jego brak..
Maja śpi dziś zdecydowanie więcej niż w dniach poprzednich, a ja także mam nieco obniżony nastrój.. nawet kawa nie była w stanie postawić mnie na nogi..

Mimo to staram się nie snuć z kąta w kąt, lecz zrobić coś pożytecznego.. coś, za co zabrać miałam się już dawno temu i niejako obiecałam sobie systematyczność w segregacji..ZDJĘCIA.. tak..od urodzenia Mai z dnia na dzień ich przybywa.. w końcu zmienia się każdego dnia.. a ja odczuwam niesamowitą potrzebę, by uwiecznić każdą jej minkę, każdy gest malutkiej rączki czy stópki.. w rezultacie, powoli zapełnia się komputerowy dysk.. a ja mimo, iż mamy już XXI wiek wolę jednak te w wersji papierowej.. starannie poukładane w albumie.. takie, które mogę dotknąć.. nie przekonują mnie ramki multimedialne i pokaz slajdów na komputerze.. mam wrażenie że wtedy zdjęcia tracą cały swój urok.. tracą duszę..
Wybrałam ponad 100.. ciężko było mi się zdecydować.. każde było inne i niepowtarzalne..
Jutro oddam je do wywołania.. już nie mogę się doczekać.. już bym chciała układać je w albumie..
Pamiętam każdy dzień i każdą sytuację, w której zrobione było dane zdjęcie.. to niesamowite, że mimo upływu czasu nadal to pamiętam.. a patrząc na pierwsze zdjęcia Mai uwierzyć nie mogę, że tak się zmieniła.. W piątek skończyła 10 tygodni.. wydaje się być już taka dorosła..
Grucha, bucha, ucha.. każdy nowy dźwięk wydobywający się z jej ust jest dla mnie wyjątkowy.. a każdy uśmiech, który pojawia się na jej twarzy jest dla mnie nagrodą za każdy dzień..Kocham ją nad życie..







Zaledwie kilka zdjęć spośród tych wybranych.. A na każdym z nich Maja jest zupełnie inna.. i jak tu się zdecydować..

piątek, 21 marca 2014

"Mokra robota"

Wyczekiwałam z radością.. biorę udział z ciekawości.. licząc na świetną zabawę i kreatywność..
Dziś rusza projekt Samo_się
.. z tematem przewodnim "Mokra robota!"..
I jakoś tak całkowicie przypadkowo nasunęło mi się na myśl dzisiejsze topienie marzanny..
Co prawda projekt marzanna
zaplanowałam już dużo wcześniej ale idealnie łączy się z projektem Mokrej roboty..
W końcu marzannę topiłam dziś w miejskiej rzeczce..
Maja towarzyszyła mi od samego początku.. śpiąc słodko w wózku.. Podjęłam więc wyzwanie i rzuciłam urok na zimę.. Marzanna popłynęła wraz z nurtem rzeki..
I choć może wydawać się to dziwne, przekonana jestem, że to działa..
Pogoda dziś wręcz wymarzona.. Spacer przedłużył się do ponad dwóch godzin..
Rozkoszowałam się każdym kawałkiem parkowej zieleni..zbierając każdy promień wiosennego słońca..






Obiecuję, że to nie jedyny pomysł na "mokra robotę"..damy z Mają jeszcze o sobie znać..

czwartek, 20 marca 2014

Pierwszy dzień wiosny

... podobno to już dziś, choć dla mnie zawsze przypadał dopiero na 21 marca.. To wtedy w szkole panował kolorowy zawrót głowy.. każdy przebrany.. każdy wesoły i prawie każdy z premedytacją wybierał się na znane wszystkim wagary.. A tymczasem już od samego rana atakowane jesteśmy informacjami, że pierwszy dzień wiosny jest dzisiaj..
Zgadza się, choć jest to wiosna astrologiczna.. a mnie bliższa jest ta kalendarzowa..nie bez przyczyny więc, na przysłowiowe topienie marzanny wybierzemy się z Mają dopiero jutro.. a dziś obiecane postępy prac..
Marzanna raczej z tych zwykłych..Ograniczyła nas ilość dostępnych materiałów w domu.. musiałam zadowolić się bibułą, watą, wstążkami i patyczkami do storczyków.. Mimo to  z efektów jestem zadowolona.. w końcu ostatni raz robiłam coś takiego 15 lat temu.. 







środa, 19 marca 2014

Projekt "marzanna"

Pogoda dziś też nas nie rozpieszcza.. liczymy jednak, że już za dwa dni wraz z pierwszym dniem wiosny przywita nas piękna i słoneczna aura.. iście wiosenna, którą uwielbiamy..
Kwitnące kwiaty, rozwijające się liście drzew, ciepły wiatr i słoneczko, które nieśmiało zacznie nas ogrzewać swoimi promieniami..
Żeby jednak wiosna solidnie u nas zawitała, konieczne jest pożegnanie się z jakże mało przyjemną zimą..
Wpadłam więc na pomysł, by stworzyć z Mają jej pierwszą marzannę..w końcu to symbol znany wszystkim od lat.. Pamiętam jak w szkole podstawowej każda z klas przygotowywał swoją jedyną i niepowtarzalną marzannę.. a ta najpiękniejsza miała być tą, która na dobre utopi zimową pogodę..choć i tak wszystkie lądowały w rzeczce lub stawie..
Maja, choć może jeszcze zbyt mała na samodzielne pożegnanie zimy, zapewne z ogromną chęcią będzie mi towarzyszyła podczas spacerku i ceremonii topienia marzanny.. obiecuję uwiecznić ten moment, a gdy przyjdzie odpowiednia pora przypomnę jej
wszystko ze szczególami..
Zabieram się więc za szukanie odpowiednich materiałów
i tworzenie marzanny..
Może ktoś się do nas dołączy? Czym więcej utopionych marzann, tym piękniejsza wiosna..


Póki co znalazłam tylko kłębek nici i kawałek sznurka.. idę szukać dalej.. a jutro postępy prac..

poniedziałek, 17 marca 2014

Dzień na nicnierobienie

Zapewne powtarzam się ale nie lubimy dni takich jak ten..
Wszystko od rana wydaje się być nie do zrobienia.. jakby poza zasięgiem moich umiejętności czy jakichkolwiek chęci..
Zauważyłam, że nawet Maja jest dziś wyjątkowo marudna i raczej niechętna do zabawy..
Jedyne co udało nam się zdziałać wspólnie to poczytać kolejną porcję "Kubusia Puchatka".. i to chyba jedyny optymistyczny akcent na dziś.. 





Korzystając z zapewne krótkiej dziś drzemki Mai zaparzyłam sobie filiżankę kawy w nadziei, że choć odrobinę napędzi mnie do życia..
Może Wy macie jakiś pomysł na taki dzień jak dziś?

sobota, 15 marca 2014

W czasie deszczu dzieci się nudzą..

Dzisiejszy poranek już nieco mniej optymistyczny niż w dniach poprzednich.. a wszystko za sprawą pogody za oknem.. dziś szaro, buro.. i deszczowo.. zdecydowanie to nie jest nasza ulubiona pogoda..
Mimo to, staramy się znaleźć sobie jakieś zajęcie, by ten dzień nie był dla nas aż tak ponury..
Już z samego rana Maja przywitała nas swoim pięknym uśmiechem.. wyspała się chyba aż w nadmiarze, bo przespała aż 9 godzin..Myślę, że to sprawka wczorajszej pogody i całodziennego pobytu na dworze.. nie bez powodu mówi się, że świeże powietrze "wyciąga"..  Apetyt dopisywał Jej wczoraj wyjątkowo
, przez co i sen miała zdecydowanie dłuższy niż zwykle..A dziś aura za oknem zdecydowanie nie sprzyja długim spacerom po dworze.. nie pozostało nam więc nic innego jak się zachustować..i spacer ograniczyć do ścian mieszkania..mimo to, wiem wtedy, że Maja jest szczęśliwa.. lubimy tę bliskość.. i to wzajemne ciepło..



piątek, 14 marca 2014

W poszukiwaniu wiosny

Wczorajszy dzień był tak piękny, że nie mogłam się oprzeć, aby wyjść z domu na długi.. a nawet bardzo długi spacer..
Warunki do spaceru idealne.. wokół las, jezioro.. słońce.. uwielbiam taką pogodę.. uwielbiam dni, w których w powietrzu czuć wiosnę..
Z ogromną przyjemnością łapiemy z Mają pierwsze promienie słońca i ciepły podmuch wiatru..

Maja czuje wiosnę tak jak ja.. Spała ponad 4 godziny z zadowoloną minką na twarzy.. Służy Jej taka pogoda..
Dla mnie te kilka godzin spacerku były jak zastrzyk energii..pozytywnej energii, którą emanuję aż do teraz..
Miałam czas na przemyślenia
..Uświadomiłam sobie, że piękne chwile, których od momentu urodzenia Mai jest ogrom, są bardzo ulotne.. wracają momentami.. lecz tylko we wspomnieniach..w obrazach zapisanych w głowie i w fotografii..
Nie bez powodu wędruję zawsze z aparatem w ręku, by móc utrwalić i zapamiętać jak najwięcej z tych chwil..
Wiosna budzi się do życia.. powoli rozkwita.. to także jest ulotne.. w końcu za chwilę z małych pąków rozkwitną piękne kwiaty..
Przypuszczam, że Maja równie szybko dorośnie.. jednak póki co, nasycam się jej maleńkością..




Sporo zdjęć..ale dla mnie wszystkie są piękne i niepowtarzalne.. prawda?


wtorek, 11 marca 2014

To już 2 miesiące

Maja wczoraj skończyła już 2 miesiące.. zachodzę w głowę kiedy to zleciało.. Przecież dopiero co ją urodziłam.. a teraz?
Z dnia na dzień widzę jak się zmienia.. zdobywa nowe umiejętności..
Unoszenie główki ma już praktycznie opanowane do perfekcji.. z coraz większym zainteresowaniem obserwuje to, co dzieje się w zasięgu jej wzroku..reaguje na dźwięki.. nie da się ukryć, że muzykalna z niej dziewczynka.. od urodzenia często śpiewam jej piosenkę "pieski małe dwa" i chyba stała się jej ulubioną..choć tak na prawdę lubi wszystko co ma rytm i może przy tym potańczyć z mamą..
Polubiłyśmy też chustę.. mogę śmiało powiedzieć, że nie ma dnia w którym byśmy się nie zawinęły.. Uwielbiam mieć Ją tak blisko.. czuć Jej ciepło, oddech, ciepłe, lepkie rączki.. To wszystko daje mi poczucie niesamowitej więzi.. i tej fizycznej i tej  emocjonalnej.. mam nadzieję, że to, jak nic innego pozytywnie wpływa na jej rozwój..





poniedziałek, 10 marca 2014

Dzień inny niż wszystkie

Wczoraj.. chrzciny Majusi..
Od rana w domu podekscytowanie, przygotowania do tej wyjątkowej uroczystości..
Maja wyglądała jak księżniczka..
Przespała całą mszę.. nasz kochany Aniołeczek..
Nie sądziłam, że kiedykolwiek wzruszę się na chrzcinach.. ale gdy po całej ceremonii spojrzałam na Maję poczułam niesamowitą dumę..oczy same mi się zaszkliły..
Utwierdziło mnie to tylko w przekonaniu, że dziecko to największy Skarb dla rodziców.. To dziecko jest owocem Miłości dwojga kochających się ludzi, którzy chcą podzielić się tą Miłością z kimś innym.. z własnym dzieckiem.. Idealnie odwzorowują to słowa Novalis'a, które mówią, że...
Dziecko to uwidoczniona miłość.. Dzięki temu wystarczy jedno spojrzenie, by wywołać na twarzy uśmiech.. bo przy Mai jestem szczęśliwa.. jak nigdy dotąd..











sobota, 8 marca 2014

Pierwszy taki Dzień Kobiet

Dziś dzień wyjątkowy.. od rana pełen optymizmu..
Uścisków i buziaków nie było końca..
Dziś nasza Maja miała swój pierwszy Dzień Kobiet.. Mój zamężny a Jej tatuś nie zapomniał o żadnej z Nas..
Zostałyśmy obdarowane pięknymi tulipanami, które jeszcze nie pokazały się nam w całej okazałości..ale są takie jak lubię.. jeszcze nie rozwinięte.. mogę wtedy cieszyć się nimi zdecydowanie dłużej.. każdego dnia rozwijają się bardziej i bardziej.. tak jak Maja zmienia się z dnia na dzień..i pokazuje nowe umiejętności.. 



środa, 5 marca 2014

Dzień pełen uśmiechów

Dni takie jak ten na długo zapamiętuję.. ilość uśmiechów Majusi nie do policzenia.. zaledwie w ciągu kilku dni ich ilość poszła w górę.. A każdy inny, każdy słodki, pełen jej niemowlęcej radości i beztroski..
Kocham Ją bardzo..



poniedziałek, 3 marca 2014

Wspomnień ciąg dalszy

Lubię wracać do chwil, gdy byłam jeszcze w ciąży.. oczywiście niesamowicie cieszy mnie fakt, że Maja jest już po drugiej stronie brzuszka ale ten okres wspominam nieraz ze łzami w oczach.. oczywiście ze łzami wzruszenia..z radości, która wtedy mnie przepełniała..
Gdy brzuszek zaczął nabierać przyjemnych kształtów postanowiłam jakoś to uwiecznić.. albumowo- rodzinne zdjęcia to jedno.. ale sesja ciążowa?.. Uruchomiłam kilka znajomości i udało się zrobić kilka fajnych zdjęć.. Poza tym mojej kuzynce Justynie udało się także zatrzymać te chwile w obiektywie
.. dostaliśmy nawet całkiem ładny album.. Jej prace możecie zobaczyć TUTAJ..Pamiętam jak patrzyłam wtedy na swój brzuch z dumą.. cieszyłam się z tego, że jego obwód był z tygodnia na tydzień coraz większy.. wiedziałam przecież, że w środku, pod moim serduszkiem rośnie i rozwija się nasza Kruszynka..
Te kilka zdjęć oglądam czasem i cieszę się, że je mam.. mimo, że ciąża trwa aż 9 miesięcy, to jest to bardzo ulotny okres w życiu każdej kobiety.. A dzięki temu, że czułam się dumna z tego brzuszka mam pamiątkę na całe życie..



niedziela, 2 marca 2014

O pięknych chwilach

Lubię takie dni, gdy jesteśmy razem.. całą trójką.. Lubię takie dni, gdy pogoda jest taka jak dziś.. Wtedy wszystko wydaje się być takie piękne.. pełne szczęścia..
I tak właśnie czuję się już od ponad 7 tygodni a tak w zasadzie od momentu, w którym dowiedziałam się, że jestem w ciąży..
Każdy dzień mego pięknego stanu był dla mnie i mojego zamężnego czymś wyjątkowym.. Każdego dnia dotykałam swojego brzucha z nadzieją, że nasza Kruszynka nas czuje, słyszy, odbiera nasze emocje..
Wydaje mi się, że się nie myliłam.. Dziś gdy do niej mówimy, głaszczemy, całujemy, ściskamy, przytulamy żywo reaguje tak jak wtedy.. w brzuchu..
Z uśmiechem na twarzy patrzę, jak reaguje na to co ją otacza.. jak obdarowuje nas swoim jeszcze nie do końca świadomym uśmiechem..
Nie wyobrażam sobie już dnia bez niej.. Każda chwila z nią sprawia, że czuję się wyjątkowo.. jak MAMA!