piątek, 9 maja 2014

Samo_się część III czyli kreatywnie z balonami

Balonowa zabawa małych i dużych to już III część Samo_siowej przygody, w której mamy okazję uczestniczyć z Mają..
Każdy temat sprawia mi niemałą frajdę.. czasem muszę nieźle pogłówkować, by wymyślić zabawę odpowiednią do wieku Mai.. 4 miesięczne niemowlę w końcu nie wszystko rozumie, a i umiejętności manualne są wciąż w fazie łapania koordynacji..
Postanowiłam jednak się nie poddawać.. więc i tym razem dołączamy do zabawy..
Nasza przygoda z balonami zaczęła się już w niedzielę 4 maja..Trafił się nam odpust w Taciszowie, gdzie mieszkają babcia i dziadek Majusi.. Kupiłam jej śliczny balonik z wizerunkiem Myszki Mini..przywiązałam do wózka i balonik powędrował z nami na spacer.. Maja spała a balonik z każdym krokiem stawał się coraz mniejszy.. cały hel z niego wyparował.. nie było więc okazji by go zaprezentować naszej córeczce ani też sprawdzić jej reakcję.. Nie poddałam się jednak i owy balonik zareklamowałam.. dostaliśmy w zamian śliczny, nowy, fioletowy i w dodatku z księżniczkami..
Zaraz po powrocie do domku, tuż po przebudzeniu Maja z ogromnym zdziwieniem obserwowała fruwający obiekt nad jej główką..łapała wstążkę i tym mocniej się dziwiła gdy balonik drgnął z każdym ruchem jej rączki.. 



Po powrocie do domku balonik ozdobił łóżeczko.. Maja mogła obserwować go w ciągu dnia i tuż przed snem.. do czasu gdy tatuś go nie odpiął i...



I postanowił sprawdzić czy Maja będzie dzięki niemu latać..
Maja zaskoczona ale i zadowolona.. tatuś zafundował Mai niezły odlot..




A gdy zostałyśmy same Maja wylądowała w krainie balonowej.. Balonowo i kolorowo było bardzo.. Maja wodziła wzrokiem za balonikami w prawo i w lewo.. kilka razy nawet udało jej się podrzucić balonik do góry a to nóżką, a to rączką.. 







Wciąż jednak czułam niedosyt naszych balonowych wygłupów.. Gdy Maja spała siedziałam i myślałam nad kolejnym balonowym dniem i równie balonowymi zabawkami..
Przypomniałam sobie własne dzieciństwo i gniotki z odpustów.. Stwierdziłam więc, że z powodzeniem mogę stworzyć takiego gniotka dla Mai.. w końcu hand made ostatnio u nas coraz bardziej na topie..
W ruch poszedł balonik, mąka, lejek zrobiony z butelki i kilka wstążek do ozdoby.. Efekt? Sami zobaczcie.. Panna gniotka..




Ciekawa bardzo byłam reakcji Mai ale nie pozostało mi nic innego jak poczekać do  dnia następnego..
A wykorzystując jeszcze jedną wolną chwilkę powstała kolejna balonowa zabawka dla Mai..
Balonowa grzechotka..
Tym razem wystarczyło kilka ziaren ziela angielskiego i oczywiście balonik..i tym sposobem powstała balonowa grzechotka..




Pełna obaw czy moje rękodzieło spodoba się Mai czekałam na kolejny dzień..
Nie było jednak ku temu powodów..
Uśmiech Mai i zainteresowanie jakie wywołały owe zabawki mówią same za siebie..






I choć wydaje mi się, że to właśnie balonowa grzechotka zrobiła na Mai większe wrażenie to i tak cieszę się z efektu naszych zabaw :) Kolejne poznane faktury dla Mai a dla mnie ogromna dawka radości :)

1 komentarz: