poniedziałek, 5 maja 2014

O pierwszej takiej majówce

Ostatnio u nas wiele pierwszych razy.. A wszystko to zawdzięczamy Mai.. to dzięki niej każdy dzień jest wyjątkowy..
Wyjątkowa okazała się też miniona majówka..
Pogoda co prawda nas nie rozpieszczała, ale udało nam się uskutecznić choć jeden piknik nad jeziorkiem..
Maja na świeżym powietrzu czuje się fantastycznie.. więc i 1go maja dobry humor dopisywał jej już od samego rana..i nie zabrakło go także pod sam wieczór.. mimo ogromnego zmęczenia z jej buzi nie znikał uśmiech..
Dzień rozpoczęliśmy od wyjazdu nad jezioro..wyprawa to niemała.. cała torba prowiantu dla nas i osobna dla Mai.. niczego nie mogło zabraknąć.. ach.. nawet apetyt bardziej Mai dopisał pod chmurką..
Była też drzemka na kocyku, chwilowe wietrzenie główki- uff.. w końcu chwilka bez czapeczki..i oczywiście gołe stópki.. chyba najlepsza chwila w całym Majeczkowym pikniku..zresztą gdy tylko stópki Mai ujrzały światło dzienne z ust znajomych padło tylko wielkie.. "Oooo jakie śliczne małe stópki".. i zgodzić mogę się z tym w 100%.. bo stópki Mai są cudowne.. uwielbiam je..

Popołudnie z kolei spędziliśmy w gronie rodzinnym na ogródku działkowym.. Słoneczko również tutaj nas pięknie dogrzewało.. Maja podziwiała wszystko z poziomu wózka a ja z mężem mieliśmy chwilkę, by zasmakować pierwszych grillowych przysmaków..
Ku naszemu zdziwieniu dzień minął bardzo szybko.. nim się obejrzeliśmy konieczny okazał się powrót do domu.. W końcu nasza córeczka domagała się już codziennej kąpieli i porządnej dawki snu we własnym łóżeczku..
W zasadzie pierwszy taki dzień. pierwszy cały dzień spędzony razem i to poza domem.. było wspaniale.. i choć bardzo żałuję, że pogoda bardziej nam nie dopisała to i tak rozpiera mnie ogromna radość ze wspaniale spędzonego 1go maja..









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz