wtorek, 27 maja 2014

3 godziny dla mamy

W myśl tego, że rola mamy jest już z góry określona, wydawać by się mogło, że nie powinnam odbiegać od normy.. Powinnam spełniać swe zadanie od rana do wieczora..
W większości dni właśnie tak jest.. spełniam swe matczyne obowiązki, które w gruncie rzeczy mnie cieszą.. Mimo, że czasem jest to męczące, to prasowanie ubranek Mai sprawia mi przyjemność.. A chwile spędzone z Mają są bezcenne.. i nie oddałabym ich za nic..
Są jednak dni, a w zasadzie jeden dzień w tygodniu, kiedy ze spokojem oddalam się od tego, od tej codzienności.. Wtedy mam dokładnie 3 godziny na regenerację, na poukładanie myśli kłębiących się w głowie każdego dnia..Wtorek..To właśnie mój dzień.. moje popołudnie..
Co tydzień uczestniczę w zajęciach plastycznych dla dorosłych.. Już jako dziecko uczestniczyłam w takich zajęciach, rozwijając swoją pasję.. czasem nawet zdobywając nagrody i wyróżnienia..
Po latach postanowiłam wrócić do malowania.. Zawsze sprawiało mi to niesamowitą radość.. tym bardziej, gdy po kilku godzinach efekt pracy był zadowalający..
Dziś odbyła się wystawa pracy uczestników zajęć plastycznych..
Lubię je.. Jest chwila na refleksje.. na rozmowy z uczestnikami i gośćmi.. na komentowanie własnych i innych prac..
Odrobina kultury w tak bardzo powszechnym życiu, daje na prawdę wiele radości.. 

Odkąd urodziłam udało mi się stworzyć zaledwie albo aż 3 prace.. Każda inna.. Każda robiona pod wpływem innych emocji i inspiracji..
Z pewnością będą kolejne.. bo pomysłów w głowie wciąż wiele.. i chęci wciąż mi nie brak..
Ciekawe czy Maja odziedziczy po mnie zamiłowanie do sztuki.. Czas pokaże.. Póki co, za nią pierwsza wystawa.. Rozglądała się na prawo i lewo, wodząc oczkami za kolorowymi pracami.. Kto wie.. może już rozwija się w niej pewna wrażliwość na piękno..





Ps. Jakość zdjęć niestety kiepska.. oświetlenie piwniczne nie sprzyja fotografii..



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz