Po Mikołajkowej wizycie u lekarza okazało się, że nasza córcia nieco się spieszy i całe dwa tygodnie przeleżałam w domu.. koszmar.. a w planach masa świątecznych przygotowań, porzadki, wypieki, ostatnie przygotowania Majeczkowe.. i tutaj wielki buziak dla mojego lubego, który dzielnie wysprzątał całe mieszkanie i pomagał mi w czym tylko się da..
Kolejna przedświąteczna wizyta była dużo przyjemniejsza, bo wszystko ok. i do terminu porodu też już coraz bliżej, dzięki czemu mogłam odetchnąć z ulgą i z wielką przyjemnością wystroić choinkę..
Później już z górki.. Święta, Sylwester, Nowy Rok..
Dziś kolejna wizyta u doktora.. miło znów będzie podejrzeć co też Majeczka wyprawia w moim brzuszku.. tak, tak.. wierci się i kręci.. ale jakież to przyjemne :D
A tymczasem wrzucam Wam ( z małym opóźnieniem) naszą świąteczną choinkę..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz