W sobotę u nas istne wariactwo.. ale chyba to lubię..
Dzień zaczęliśmy w zasadzie zwyczajnie.. kawka, śniadanko, sobotnie porządki..
Szybkie zakupy, a potem zabranie naszej starszej rodzinki na obiad do siostry.. świąteczno- poświąteczny..
Nie ukrywam, że było pysznie.. ale wielogodzinne imprezki przy stole są dla mnie i Majci nieco uciążliwe, toteż czym prędzej wykorzystałam duuużą, salonową kanapę mojej siostry..
Miło było odpocząć..
Ale żeby tego było mało, postanowiłam zaprosić wszystkich do siebie na kawkę i ciacho.. rzadko mamy okazję spotkać się w tak dużym gronie więc skrzętnie wykorzystałam tę sytuację.. w końcu tak bardzo zależało mi, by wszyscy zobaczyli nasz jeszcze świąteczny wystrój mieszkania..
Największe jednak zaskoczenie dopadło mnie gdy tylko przekroczyłam próg mieszkania..
Ze strony rodzinki pełna konspiracja, a dla mnie ogromna niespodzianka.. gdy nagle usłyszałam głośne "NIESPODZIANKA"..a to co zobaczyłam, kompletnie odebrało mi mowę..
Pięknie wystrojony pokój, cudowny tort, masa prezentów dla naszej Kruszynki.. i mnóstwo, mnóstwo uśmiechniętych buziek.. wszyscy wtajemniczeni w akcję "BABY SHOWER" o którym nie wiedziałam kompletnie nic..
Niespodzianka zdecydowanie udana.. DZIĘKUJĘ..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz