Dwa tygodnie!
Tyle zostało nam do planowanego terminu porodu.. nie będę jednak ukrywać, że zniecierpliwienie nadejścia tej chwili jest coraz większe.. i aż czasem mam ochotę krzyknąć..
JA CHCĘ JUŻ!!!!
Opanowuję się jednak szybciutko, bo przecież tutaj chodzi o moją Kruszynkę przekochaną, która ewidentnie postanowiła jeszcze nieco pozostać w moim brzuszku..
Nasze starania tj. moje i mojego zamężnego niewiele tutaj pomagają..
Wczorajszy dwugodzinny spacer, wędrówka na 4 piętro, dzisiejsze nieplanowane wyjście na zakupy.. i co...i dalej nic..
Muszę więc uzbroić się w jeszcze nieco większą dawkę cierpliwości..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz