poniedziałek, 10 listopada 2014

Strzał w 10! Czyli 10 miesiąc życia za nami..

Zapewne będę monotematyczna.. ale nie mogę wyjść z podziwu jak ten czas szybko mija..
Dopiero co nosiłam Maję pod sercem.. dopiero, co czułam jej ruchy.. a teraz mija 10 miesięcy odkąd jest po drugiej stronie brzucha..
Każdego dnia znajduję w niej coś nowego.. innego.. i z każdym jej nowym kroczkiem wzruszam się niesamowicie...
Liczyłam się z tym, że macierzyństwo mnie zmieni, że wpłynie na mój sposób postrzegania świata.. ale chyba nie sądziłam, że do tego stopnia..
Budzę się, słysząc Maję, która z natury jest rannym ptaszkiem i od samego świtu dokazuje w swoim łóżeczku; i za każdym razem idę do niej z uśmiechem na twarzy.. a gdy tylko ujrzę jej uśmiech na ślicznej buzi w moich oczach czuję łzy.. szczęścia..
Łzy te pojawiają się w różnych sytuacjach..
Pierwszy nieporadny kroczek, pierwsze słowa.. jest tego na tyle dużo, że nie jestem w stanie o wszystkim napisać..
Jestem szczęśliwa..
A Maja.. cudowna..
Robi coraz większe postępy w stawianiu pierwszych kroczków.. Wciąż upomina się, by wziąć ją za rączki i prowadzić po mieszkaniu.. czasem zdarza jej się zrobić samej krok w przód, po czym upaść na pupę.. Ale nie poddaje się wtedy, tylko szybko łapie się czegokolwiek i wstaje, by znów spróbować..
Widząc jej postępy, wydaje mi się, że do Świąt Bożego Narodzenia będzie już sama chodzić.. no ale czas pokaże.. wszystko w jej tempie..
Coraz częściej też z jej usteczek wydobywają się zlepki sylab, które coraz bardziej zaczynają przypominać słowa.. Często zdarza mi się usłyszeć słodkie "cio to, cio to", "mama", "tata", "baba" a ostatnio nawet "dzidzia".. przypuszczam, że część słówek stara się naśladować.. nie ma dnia bez czytania książeczek.. ma kilka swoich ulubionych.. ale czytamy na zmianę.. a gdy w książeczce są ładne obrazki zawsze staram się jej opowiadać, co na nich jest.. Jej reakcja jest bezcenna..
Sama też sprytnie potrafi zdjąć sobie książeczkę z półeczki, oglądać, przewracać strony i opowiadać.. Wtedy lubię obserwować ją nieco z boku.. jej ekscytacja jest niesamowita.. Potrafi w ten sposób zająć się sobą nawet na 10 minut..
Mimo to wolę gdy czas spędzamy wszyscy razem.. Maja wtedy też jest szczęśliwsza.. radośnie podskakuje wołając "mama", "tata".. a my cieszymy się razem z nią..
Od wczoraj nasza radość jest jeszcze większa bo Maja zaczęła świadomie się do nas przytulać.. wystarczyło prze kilka dni pokazywać jej jak się przytulamy z jej tatusiem mówiąc "mój tatuś, moja mamusia".. a teraz gdy jej to powtarzamy kładzie główkę na naszym ramieniu wtulając się słodko..
Cudowne uczucie..











2 komentarze:

  1. Sliczna coreczka,mamy w podobnym okresie córki w domu posiadam takze obraki dla malucha i musze przyznac ze corka uwielbia te ksiazeczki,kartki wlasnie fajnie sie przewraca latwo i potrafi dobre kilkanascie minut sie zajac wlasnie nimi.
    POzdrawiam i zapraszam do nas
    http://laurusiowy-zawrot-glowy.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie te książeczki są super :) Zresztą lubię takie gdzie na jednej stronie nie ma zbyt wielu obrazków, a raczej jeden element na którym Maja może na dłużej skupić wzrok.

      Usuń