Śmiało mogę powiedzieć.. Święta, święta i po świętach...
Te kilka dni minęło zdecydowanie szybciej niż myślałam..
Dla nas były to święta wyjątkowe..
Po pierwsze..
Pierwsze Święta rodzinne.. z naszą kochaną Majusią..
Po drugie..
Pierwsza długa podróż Mai..spisała się na medal.. ale przekonałam się, że taki mały człowieczek tak samo nie cierpi korków jak i dorosły.. oprócz tego wiem już na 100% że Maja nie znosi gdy jest jest gorąco.. za to uwielbia mieć gołe stópki.. ach.. jak ja je uwielbiam.. każdy jej mały paluszek mogłabym całować i całować.. bez końca..a Ona w tym czasie uśmiecha się od ucha do ucha..
Po trzecie..
Wyjazd w rodzinne strony zamężnego..aż na Podkarpacie.. dla mnie też były to pierwsze takie Święta.. poza domem rodzinnym.. wszystko było nieco inne..Śniadanie Wielkanocne, obchody Świąt w Kościele.. inne i nowe.. podobało mi się.. Maja też wyglądała na zadowoloną..
Zapoznała się z całą rodziną a nawet dostała kilka buziaków od swojego półtorarocznego wujka..
Po czwarte..
Pogoda dopisała, więc mogliśmy pozwolić sobie na spacerki po okolicach Rudki.. bardzo sielsko..
Na wsi ma się wrażenie, że czas się zatrzymał.. ale to właśnie jest piękne.. i dlatego warto odwiedzać takie miejsca..
A po piąte..
Ani się nie obejrzeliśmy a już pakowałam walizki w drogę powrotną..
Cieszyłam się na te święta.. inne święta.. ale nie będę ukrywać, że cieszyłam się też na powrót do domu..
Nie bez powodu mówi się, że wszędzie dobrze ale w domu najlepiej..
W domu jest jakaś magia.. wystarczy przekroczyć próg mieszkania, by odpocząć..
Dobranoc...
No to super, że Święta minęły dobrze :)
OdpowiedzUsuńMajuszka dzielna skoro bez większych problemów minęła Wam podróż :)
Nie ukrywam że nieco bałam się tak długiej drogi ale teraz wiem że trasa nad morze w wakacje będzie nam niestraszna :)
OdpowiedzUsuń