Kolejne wiosenne dni za nami.. Łapię energię z każdego promyka słońca. Mimo, że właśnie dopadła mnie choroba, staram się łapać chwile razem z Mają..
Minione Święta Wielkanocne prawie mi umknęły.. niestety.. a przecież jeszcze niedawno, bo tuż po Bożym Narodzeniu obiecywałam sobie, że następne święta będą piękniejsze..
Nie do końca mi się to udało.. Zbyt wiele dyżurów w pracy.. przez co świąt praktycznie nie miałam..
Chciałam, by było rodzinnie, wesoło, wiosennie.. Zabrakło tego niestety..
Udało mi się jedynie uwiecznić Maję koszyczkiem wielkanocnym i zjeść świąteczne śniadanko..Pogoda też nam nie dopisała przez co większość czasu spędziliśmy w 4 ścianach.. trudno.. widocznie tak miało być..
Dziś jednak pogoda iście wiosenna.. słońce świeci od rana, ptaszki śpiewają, kwiatki kwitną w ogródku..
Maja z ogromnym zaangażowaniem zrywa wszystkie stokrotki, przygląda się fruwającym ptaszkom..
Nawet apetyt bardziej jej dopisuje na świeżym powietrzu..
Tak jest pięknie.. a jeszcze piękniej gdy jesteśmy wszyscy razem.. tak jak lubię..
A jutro może wycieczka rowerowa?
Maja dostała od Zajączka krzesełko na rower.. więc jutro wyruszamy na rodzinną wycieczkę..
Obiecuję, że zdam relacje..
Buźka..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz