sobota, 11 października 2014

Mam 9 miesięcy

9 miesięcy ciąży dłużyło mi się w nieskończoność.. a tymczasem 9 miesięcy z życia Mai minęło jak z przysłowiowego bicza strzelił... To wczoraj minął nam kolejny miesiąc.. kolejny miesiąc z życia naszej rodziny.. kolejny z życia Mai..
Jak każdy poprzedni cudowny..
Jak każdy poprzedni inny..
Postępy Mai cieszą mnie najbardziej..
To chyba w tym wszystkim jest najważniejsze..
Co dzień budzi się z uśmiechem na buzi.. nie ma więc wątpliwości, że jest szczęśliwa..
Cieszy się na widok taty wracającego z pracy.. a smuci gdy tylko znikamy z jej widoku..
Rozpoznaje bliskich, uśmiechając się i podskakując całą sobą.. na obcych reaguje wtulając główkę w moją pierś, czasem robiąc niesamowicie smutną podkówkę..
Wiem kiedy się boi, kiedy się złości.. emocje potrafi pokazać w bardzo trafny sposób.. łapiąc nas za serce za każdym razem.. Ostatnio zaczęła też naśladować nas gdy głośno się śmiejemy.. a sposób w jaki to robi wprawia nas w jeszcze większą euforie..
Gdy mówię "nie wolno" odwraca się w moją stronę, patrzy podejrzliwie i próbuje znów dojść do swojego celu.. nie muszę jednak powtarzać zbyt wiele razy.. po 2-3 próbach przeważnie rezygnuje, komentując całą sytuację na swój sposób.. nie potrafię wtedy się nie uśmiechnąć..
Coraz częściej zwiedza świat na nóżkach.. jeszcze z naszą pomocą lub samodzielnie podpierając się czegokolwiek.. ale coraz częściej zdarza jej się stać chwilkę bez trzymanki, po czym upaść sprytnie na pupę.. Nie ma chwili, by usiedziała w jednym miejscu dłużej niż 5 minut.. prawdziwe żywe sreberko.. Mimo, że czasem może wydać się to męczące, to cieszę się, że należy do tych aktywnych.. bardziej martwiłoby mnie, gdyby większość dnia bezszelestnie potrafiła przesiedzieć w łóżeczku..
Wszyscy w koło mówią, że zmienia się z dnia na dzień.. Nam ciężko to ocenić.. ale ja widzę, że rośnie, że staje się mądrzejsza.. tak bardzo mnie to cieszy, że mogłabym opowiadać o niej każdemu.. matka wariatka? To co z tego.. kocham ją i jestem dumna ze wszystkich jej małych kroczków..









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz