Wróciliśmy!!!
Było cudownie.. cudownie.. cudownie..
Każdy dzień.. nawet ten pierwszy, deszczowy był wyjątkowy..
A każdy następny, już owiany słoneczkiem jeszcze piękniejszy..
Wszystko dzięki Mai.. To Ona jest dla nas napędem do życia.. to Ona obdarowuje nas swoim uśmiechem tuż po przebudzeniu każdego dnia..
Przypuszczam, że bez względu na miejsce w jakim byśmy się znaleźli, tak by było..i było..
Bałtyk...Gąski mają swoją magię..dlatego były jeszcze bardziej wyjątkowe..
To tam wyruszyłam na pierwsze wakacje z ukochanym chłopakiem..
Spacery brzegiem morza... zachody słońca.. wtedy byliśmy tylko My.. Ona i On.. zakochani..bez pamięci..Tak było dokładnie w 2008r..
Wtedy nawet nie myśleliśmy, że wrócimy tam kiedyś już jako rodzina..
Wróciliśmy..z Mają..
Pierwsza aż tak długa podróż.. 8 godzin..Maja dała radę i to wbrew moim wielkim obawom..
Reakcja na widok morza.. bezcenna.. U mnie zawsze na twarzy pojawia się uśmiech.. u Mai.. zaskoczenie.. przyglądała się wszystkiemu z ogromnym zaciekawieniem.. morze, fale, piasek.. kojący szum morza..podobało jej się..
Pierwszy dzień jednak nie rozpieścił nas pogodą.. deszcz, wiatr i temperatura niższa niż bym tego oczekiwała.. ale obowiązkowo spacer brzegiem morza musiał być..Maja zasnęła jak tylko wózek zbliżył się do plaży.. szum morza uspokaja.. jak widać nie tylko mnie..
Każdy następny dzień był już słoneczny.. mogliśmy plażować bez końca.. Maja w swoim leżaczku opalała się w cieniu.. wciąż z zadowoloną minką..
Chciałam Mai pokazać wszystko to, co i mnie przy pierwszym pobycie nad morzem sprawiało największą radość.. Chłodny, mokry piasek był dla Mai czymś zupełnie nowym.. a po jej reakcji śmiało mogę powiedzieć, że podobało jej się.. morska woda, mimo że zimna nie zrobiła na niej większego wrażenia.. Maja uwielbia wodę..
Co to by były za wakacje nad morzem, bez kąpieli w morzu, bez chodzenia po piasku bosymi stopami..
Wieczorne spacerki dla mnie i męża były wspomnieniem minionych lat.. udało nam się nawet raz zostawić Maję rodzicom i pójść na zachód słońca.. było cudownie.. przez chwilkę.. szybciej niż myśleliśmy wróciliśmy do Mai.. nie potrafimy bez niej żyć.. wciąż myślami byliśmy z nią..
Ale wspomnienia z dawnych lat powróciły.. Wystarczy.. Teraz liczy się tylko to co tu i teraz.. z Mają..
Bez Niej nie bylibyśmy tymi ludźmi, jakimi jesteśmy teraz.. zmieniła nas.. Dzięki Niej staliśmy się pełną rodziną.. Taką o jakiej zawsze marzyłam.. cudownie..
Nasze wakacje minęły bardzo szybko.. mimo nadal utrzymującej się pięknej pogody na pomorzu powrót do domu nas ucieszył.. co prawda droga powrotna wydłużyła się aż do 12 godzin ale dotarliśmy.. Maja położona we własnym łóżeczku rozglądała się spokojnie.. wiedziała, że jest w domku.. zasnęła spokojnie.. by tuż o poranku znów przywitać nas swoim uśmiechem..
Wszystko wróciło do normy..
Te wakacje z pewnością zapamiętamy.. Mai przypomnimy wszystko za parę lat.. pokażemy zdjęcia.. opowiemy.. i na pewno tam wrócimy..
Super, że wszystko się Wam udało bezproblemowo:) taki wyjazd z maluchem to jednak wielkie strategiczne przedsięwzięcie:) dlatego my w tym roku jedziemy bliżej bo do zakopanego:) morze też mi się marzy, ale boję się że to jednak za daleko "jakby co" ;) Maja super, ostatnie zdjęcie boskie:) tylko zakładaj jej opaski na uszy bo taka ładna dziewczynka, szkoda żeby miała odstające uszka :)
OdpowiedzUsuń