środa, 10 września 2014

8 miesiąc za nami

Dziś świętujemy.. Maja kończy dziś 8 miesięcy..
Nie będzie co prawda toru ze świeczkami ani baloników kolorowych..
Wystarczą nam buziaki, łaskotki i dużo zabawy.. to właśnie Maja lubi najbardziej..
A ja najbardziej lubię gdy się uśmiecha.. ostatnio nawet pokazując swoje dwa malutkie ząbki..
Taki uśmiech jest bezcenny.. nie do podrobienia.. tak samo jak śmiech dziecka.. nazywany przez niektórych "perlistym".. wystarczy, że ucałuję Maję w szyjkę i już śmiech słychać w całym domu.. Uwielbiam..
A tymczasem zmiany..
Dla Mai to ważny czas.. od dwóch dni śpi sama w pokoju.. swoim pokoju..
Wszystko jest na dobrej drodze i wkrótce pokój nabierze przyjemnych kształtów..
Na razie nieco smutno tam, bo stoją tylko mebelki..a ścianę zdobi jedynie malowane przeze mnie drzewko.. W planach na najbliższe dni mamy zakup dywanu, zasłonek kolorowych i innych upiększających dziecięcych gadżetów.. Chcę by to był pokój Mai.. dla Mai..by się jej spodobał w każdym calu..
Pewnie wielu z Was uzna, że to za wcześnie, by zostawić dziecko samo w pokoju..
Mnie wydaje się jednak, że to dobrym moment.. wychodzę z założenia, że im dłużej odwlekałabym tą decyzję, to  było by nam trudniej się rozstać..
Maja pewnie nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, że całą noc jest sama w pokoju.. Póki co bardziej przeżywam to ja..
Wczoraj aż łezka zakręciła się w oku na wspomnienie, że zanim jeszcze na dobre otworzyłam oczy, Maja próbowała mnie łapać, wyciągając swą malutką rączkę zza szczebelek łóżeczka, uśmiechając się przy tym od ucha do ucha..
Dziś tatuś rano poszedł po Maję i przyniósł ją do nas do łóżka.. równie wesołą jak wcześniej..
Dla nas to może nie to samo.. ale musimy przywyknąć.. A Maja pewnie zaadaptuje się w nowych warunkach szybciej niż myślimy..
Zresztą kolejny miesiąc jej życia pokazuje jak szybko potrafi dostosować się do sytuacji i warunków panujących w danym miejscu..
Sprytnie wykorzystuje każdy przedmiot, by tylko podnieść się na nóżki i wstać..
Dziś po raz pierwszy wstała w łóżeczku.. całkiem sama.. wcześniejsze próby nie powodziły się..
Aż mi łezka w oku się zakręciła..
Chyba wciąż do mnie nie dociera, że Maja już jest taka duża..
W sklepie nadal wchodzę na dział z ubrankami dla tych najmniejszych.. z sentymentem..
W moich oczach wciąż jest kruszynką, którą tuliłam na porodówce..
Ale doskonalę widzę to, jak rośnie i się rozwija..
Jestem dumna z tego, że ją mam..







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz